Kiedyś, żeby zarezerwować tu miejsce, trzeba było wysłać list - tradycyjnie, pocztą. Do skrzynek wpadały więc kartki i koperty opisane: "Schronisko w Pięciu Stawach Polskich. Tatry!". "A gdzie adres?!", zżymali się urzędnicy Poczty Polskiej, dopytując o nazwę ulicy, numer budynku i kod pocztowy. "To dom bez adresu!", tłumaczyli oczywistą oczywistość miłośnicy Tatr, rwąc włosy z głowy, że można nie wiedzieć, o jakie miejsce chodzi.
Do Pięciu Staw贸w nie dojedziesz. I nie zawsze dojdziesz! Tu wciąż warunki dyktuje natura. To najwyżej położone schronisko w polskich Tatrach, a jednak rezerwacje robi się z rocznym wyprzedzeniem. bo przecież to legendarna "Piątka".
Tu szarlotka od zawsze smakuje tak samo, czyli wyśmienicie; niedźwiedź co rusz zagląda do spiżarni, a Biała Dama ponoć nadal strąca taternik贸w z Zamarłej Turni. I obowiązkowo zima na kilka tygodni odcina niekiedy dolinę od świata.
Od blisko stu lat schronisko prowadzi jedna rodzina - słynny r贸d Krzeptowskich. Z czym się mierzą, jak żyją, jak wychowują dzieci i jak tworzą miejsce, kt贸re stali bywalcy nazywają domem? Czy każdy znajdzie w nim miejsce? O codzienności, tej zwykłej i niezwykłej, opowiadają szefowe schroniska: Marychna i Marta (a w swoim pamiętniku ich babcia - Maria Krzeptowska) oraz ludzie przez lata z nim związani.
To nie tylko historia domu gdzieś na końcu świata z własnym duchem i tożsamością. To także opowieści o tym, co wszyscy kochamy w g贸rach: o pasji, braterstwie i pokorze. I punkcie, gdzie krzyżują się szlaki g贸rskie i ludzkie.
"Był sobie pies". Albo... "Dawno, dawno temu był sobie pies". Tak można by zacząć opowieść o bohaterze tej książki, gdyby była bajką. Bajką jednak nie jest... To prawdziwa historia o psach, kt贸re ratują ludzi w g贸rach. A zatem ani "dawno temu", ani tym bardziej "był sobie", bo wciąż jest. On i jego koledzy. Są na każde wezwanie. Vero nie wiedział, że zostanie ratownikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ba, nawet nie chciał nim zostać. Zamierzał być po prostu szczęśliwym, beztroskim psem. Stanął tymczasem przez wyzwaniami, kt贸re go przerażały, i oczekiwaniami, kt贸re go przerastały. Tak przynajmniej mu się wydawało, zwłaszcza gdy przyszło mu się zmierzyć z żelaznym smokiem! Gdy musiał nauczyć się wskakiwać do helikoptera, a potem z niego wyskakiwać! A wiecie, jak trudno znaleźć człowieka pod śniegiem? Vero uczył się tego długo i o mało nie zwątpił w siebie. Na szczęście miał Dolinę, mądrą i życzliwą przyjaci贸łkę. I miał swojego Pana, kt贸remu ufał. Chcecie poznać losy czworonożnych ratownik贸w g贸rskich? Chcecie dowiedzieć się, jak zostają jednymi z najlepszych ps贸w lawinowych na świecie? Chcecie poczuć, jak to jest założyć na grzbiet czerwone szelki z błękitnym krzyżem? Posłuchajcie opowieści Vera, owczarka niemieckiego, kt贸ry przez dekadę służył w elitarnej grupie TOPR-u. Wszyscy bohaterowie tej książki istnieją lub istnieli naprawdę. Nawet ich imiona są prawdziwe. Sekcja ps贸w lawinowych, w kt贸rej jest obecnie siedem ps贸w, działa w TOPR-ze od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku - i ma się doskonale.
UWAGI:
Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Beata Saba艂a-Zieli艅ska ; ilustracje Katarzyna Krasowska.
DOST臉PNO艢膯:
Zosta艂a wypo偶yczona Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
WYPO呕YCZY艁:
Na kart臋 013292 od dnia 2024-03-22 Wypo偶yczona, do dnia 2024-05-21
Ile trwała najdłuższa reanimacja? Jakie szanse na przeżycie ma człowiek w lawinie? Dlaczego akcje jaskiniowe uważane są za jedne z najtrudniejszych? Jaka była najdłuższa wyprawa TOPR? Czy śmigłowiec Sok贸ł przyleci po rannego zawsze i o każdej porze? Jaką rolę w ratowaniu ludzi odgrywają toprowskie psy? Jak dalece ratownicy ryzykują własne życie? Co ich motywuje? Co denerwuje? Jak się szkolą? Co umieją? Ta książka jest pierwszą tego typu pozycją w Polsce. Nikomu do tej pory nie udało się skłonić ratownik贸w do opowieści o trudach ich pracy. O ich sukcesach, porażkach, wątpliwościach oraz bohaterskiej niezłomności. TOPR to hermetyczne środowisko ludzi, kt贸rzy "robią swoje", nie bardzo o tym rozprawiając. Bo kto zrozumie ich strach, gdy zaglądają śmierci w oczy? Kto poczuje to brzemię odpowiedzialności za koleg贸w i ratowanego? Dla kogo te kilka sł贸w: "uroczyście przysięgam pod słowem honoru" będzie życiowym mottem? TOPR to instytucja ze 110-letnią tradycją. Instytucja, kt贸rą tworzą ludzie z krwi i kości. Zwyczajni, a jednak - wyjątkowi. Zapraszamy do ich świata. Do historii o życiu, determinacji, b贸lu, nadziei i cudach.
UWAGI:
Na ok艂adce podtytu艂: 偶eby inni mogli prze偶y膰. Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Beata Saba艂a-Zieli艅ska.
DOST臉PNO艢膯:
Zosta艂a wypo偶yczona Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
WYPO呕YCZY艁:
Na kart臋 012560 od dnia 2024-05-07 Wypo偶yczona, do dnia 2024-06-06
Czy jest ktoś, kto nie słyszał o wypadku na Giewoncie latem 2019 roku? Czy jest ktoś, kto nie śledził, nie komentował, nie angażował się emocjonalnie w walkę o życie grotołaz贸w uwięzionych nieco wcześniej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej? Jeśli wydaje Wam się, że wiecie o tych wypadkach sporo, po przeczytaniu tej lektury zrozumiecie, że wiedzieliście niewiele! Niezwykle trudne akcje, ogromna presja środowiska jaskiniowego, wreszcie hejt, w kt贸rego cieniu ratownicy TOPR-u jak zwykle bez wielkich sł贸w narażali swoje życie. Akcji w Jaskini Wielkiej Śnieżnej przyglądał się cały ratowniczy świat. Gdy przyjaciele uwięzionych grotołaz贸w krzyczeli: "Robicie za mało!", koledzy z innych g贸rskich służb m贸wili: "Robicie zdecydowanie za dużo!". W Polsce wrzało, tymczasem w domach ratownik贸w TOPR-u w trwodze wypatrywano powrotu męż贸w, ojc贸w, syn贸w. A gdy pioruny waliły w Giewont, zabijając cztery osoby i raniąc ponad sto pięćdziesiąt, pojęcie g贸rskiej tragedii nabrało innego charakteru. Masowy wypadek turystyczny! Teraz już wszystko może się wydarzyć. Ta książka to dokument - relacje ratownik贸w TOPR-u, świadk贸w i ofiar wypadk贸w, opinie ekspert贸w, głos środowisk g贸rskich. I... kobiet - matek, żon, partnerek. Tych, kt贸re muszą cierpliwie czekać. To książka pełna emocji - strachu, smutku i b贸lu. Wszystkie iskry nadziei, kt贸re zapalają się na chwilę w opowieściach bohater贸w, szybko gasną. Tak jakby Tatry m贸wiły: "Żarty się skończyły!". Pozostaje śmierć, kt贸ra nie ma nic wsp贸lnego z romantyzmem. Jak ze stratą najbliższych radzą sobie ci, kt贸rzy zostają? Co widzą i czują, patrząc na Tatry? Opisane historie każą ponownie zastanowić się, czy można narażać kilka istnień, ratując jedno życie. Czy można narażać jedno życie, ratując wiele? Jak daleko powinni posuwać się ratownicy i kiedy mają prawo powiedzieć: "Dość. Zrobiliśmy wszystko, co mogło być zrobione"? Ta książka stawia r贸wnież nam, turystom, ważne pytanie: "Jak wiele możemy oczekiwać od ratownik贸w?".
UWAGI:
Mapy na wyklejkach. Oznaczenia odpowiedzialno艣ci: Beata Saba艂a-Zieli艅ska.
DOST臉PNO艢膯:
Zosta艂a wypo偶yczona Pozycj臋 mo偶na wypo偶yczy膰 na 30 dni
WYPO呕YCZY艁:
Na kart臋 016109 od dnia 2024-05-10 Wypo偶yczona, do dnia 2024-07-09